• Parę słów wstępu
  • Pierwsze wrażenia
  • Royal Brayka Beach i okolice
  • Plaża, zatoka i rafa
  • Lokalne wypady
  • Słowo na koniec

  •    Galeria z podwodnej Brayki
       Księga Gości i komentarze

    Strona Główna

    (c) xaltuton 2013
    MARSA ALAM

    Plaża, zatoka i rafa




    Panorama zatoki - miejsce wejścia do wody. Po prawej stronie budynki Royal Brayki.

           Postanowiłem opis plaży, samej zatoki oraz rafy przenieść do oddzielnego rozdziału, ponieważ uważam, że są to tak ważne kwestie w przypadku Brayki, że powinino się je szczególnie zaakcentować. Otóż, jak wiadomo, hotel Royal Brayka leży nad samą zatoką (dokładnie na jej południowym brzegu). Położenie hotelu nad zatoką, w przypadku Marsa Alam, ma fundamentalne znaczenie. Wynika to z tego, że potrafią tu wiać bardzo silne wiatry powodujące duże fale. Hotele, które są rozmieszczone przy brzegu pełnego morza, budują pomosty, aby zapewnić swoim klientom możliwość snurkowania i nurkowania (rafa ciągnie się praktycznie cały czas wzdłuż brzegu i potrzebne jest molo aby można było przejść na głębszą wodę). Jak wieje duży wiatr, o co w Marsa Alam nietrudno, to tworzą się fale rozbijające się o rafę, wtedy bardzo często hotele wywieszają czerwone i czarne flagi - i ze snurkowania nici. Jak mamy pecha, możemy cały pobyt przesiedzieć tylko na basenie...

    Część zatoki Brayki widziana od strony "starego" hotelu.

           Tej niedogodności pozbawione są hotele położone nad zatokami, takie właśnie jak obydwie Brayki, Hilton czy Swiss Inn. Nawet przy silnym wietrze woda w zatoce pozostaje w miarę spokojna i można bez problemu snurkować (pod tym kątem zatoka Brayki jest lepsza od Abu Dabbab - ostatniego dnia tak mocno wiało, że w Abu wywieszono czerwoną flagę, w tym samym czasie w Brayce było o wiele, wiele spokojniej. Jest to spowodowane tym, że zatoka Brayki jest mniejsza i mniej otwarta na morze. Zatoka Abu Dabbab zbiera z pełnego morza o wiele większe fale).
          Plaża w Brayce jest piaszczysta z drobniutkimi kamyczkami, wejść do wody można od przodu (czoła) zatoki, po bokach jest rafa i wchodzić nie można (stoją zakazy), dlatego też leżaki są zajęte głównie z przodu (przy samej Royal Brayce leżaki świeciły pustkami). Dno opada powoli, w wodzie jest także piaszczyste, więc spokojnie mogą się kąpać nawet nieumiejący pływać.

    Źródło: tablica na plaży.

           Temperatura wody w morzu czerwcu to 26-27 stopni, więc jest jak w polskich krytych basenach (chociaż woda w miejscowych basenach była chłodniejsza niż w morzu). Temperatura na zewnątrz w dzień to około 40 stopni Celsjusza w cieniu, ale z racji tego, że wieją wiatry oraz powietrze jest suche, jest bardzo przyjemnie. W nocy temperatura spadała do około 30 stopni. Niebo przez cały nasz pobyt było bezchmurne i nie udało mi się wypatrzeć ani jednej, choćby najmniejszej chmurki...
           W zatoce wydzielone są miejsca do klasycznego pływania, snurkowania oraz korytarz, w którym pływają motorowymi pontonami miejscowi płetwonurkowie z centrum nurkowego Extra Divers (ich siedziba znajduje się w starej części Brayki). Strefa snurkowania obejmuje rafy po dwóch stronach zatoki, można snurkować aż do otwartego morza. Z miejscowych informacji wynika, że nie należy pływać w korytarzu przeznaczonym dla motorówek, ale wielokrotnie zmieniałem rafę i przepływałem z jednej strony zatoki na drugą i nikt nie zwrócił na mnie uwagi - ale oczywiście sugeruję mieć oczy wokół głowy, żeby nas przypadkiem nie oskalpowała śruba przepływającej akurat łodzi...

    Podpis chyba zbędny... :-)

           Co do samej rafy to oczywiście jest to zupełnie inna liga niż "rafa" w Titanicu. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że miejscami była ciekawsza niż to, co widzieliśmy poprzednio w Hurghadzie nawet ze statku! Wstając wcześnie rano można spotkać mureny, ośmiornice, dużo skrzydlic, ogończy oraz tysiące mniejszych i większych ryb - od ich ilości i kolorów momentami może zaboleć głowa :-)
           Żołwi nie spotkałem w tej zatoce, chociaż pływałem w niej przez cały nasz pobyt, o różnych porach dnia, w sumie dobrych kilkanaście godzin. Żółwie na pewno były w zatoce Gebel El Rosas, przy Oriental Hotel, do której spacerkiem brzegiem morza od Brayki jest około 15 minut drogi. Widziałem dwa duże na południowej rafie tej zatoki (swoją drogą bardzo polecam tę zatokę - jest tam mała, należąca do klubu płetwonurskiego Ducks Divers plaża, płatna 3 euro, świetne miejsce na odosobniony wypoczynek).

    Ośmiornica

           Snurkować w Brayce można praktycznie od samego początku, bo już na głębokości kolan można spotkać ciekawe ryby. Oczywiście w miarę oddalania się od plaży rafa robi się coraz ciekawsza, a woda czyściejsza, bo mniej zapiaszczona przez kąpiących się (niestety, ale przy dużych wiatrach, pomimo, że fale w zatoce nie będą duże, to znacznie zmniejszy się wizura (przejrzystość) wody z powodu unoszących się drobin w toni. Kiedy wiatr cichnie, sytuacja wyraźnie się poprawia). W miarę oddalania się od plaży rośnie też głębokość zatoki, na jej końcu dno praktycznie już znika z oczu (jest tam około 30 metrów), ale rafa cały czas się ciągnie wzdłuż brzegu i jeśli tylko zbyt mocno nie buja na otwartym morzu, można spróbować snurkować poza zatokę.


           Rafa w Brayce jest świetna. Snurkowałem też w zatoce Abu Dabbab i ciężko byłoby mi powiedzieć, gdzie jest piękniejsza, bo obie są super (chociaż przy podobnych warunkach pogodowych wizura w Abu wydała mi się tego dnia ciut lepsza). Niezależnie jednak czy Abu Dabbab czy Brayka, wrażenia są niezapomniane. Rafa w Brayce to jest to, co tygrysy lubią najbardziej - i to wszystko bez wypływania statkiem!


    Wróć Dalej