Egipt - Sharm el Sheikh 2014


     Kolejny wyjazd do Egiptu tym razem wypadł nam w marcu. Planowany początkowo luty odrzuciliśmy dość szybko, bo w miesiącu ferii zimowych w Polsce ceny automatycznie powędrowały w górę (interesujące nas hotele w tym okresie podrożały nawet o 500 zł.!). Ponieważ jednak mieliśmy mozliwość przesunięcia w czasie urlopu o dwa czy trzy tygodnie, więc poczekaliśmy chwilę, aż znowu będzie taniej. Przy okazji zyskaliśmy też na nieco dłuższym dniu... Wyjazd ustawiony był pod nurkowanie, więc większość kwestii z Nauticą, polską bazą nurkową w Sharmie, ustaliliśmy wcześniej, jeszcze z Polski.
     Sporo obaw co do wyjazdu wniósł w międzyczasie zamach na turystów w Tabie, gdzie zginęło 4 Koreańczyków, oraz oficjalne oświadczenie na stronie MSZ, cytuję: "Ze względu na znaczny wzrost aktywności grup przestępczych w Egipcie oraz z uwagi na zagrożenia atakami terrorystycznymi, również przeciwko turystom, Ministerstwo Spraw Zagranicznych kategorycznie odradza wszelkie wyjazdy na Półwysep Synaj, w tym do ośrodków wypoczynkowych w Sharm-el Sheikh, Tabie, Nuwejbie i Dahab. Przed podjęciem decyzji o wyjeździe do Kairu i dużych aglomeracjach miejskich (Aleksandria, Port Said, Asuan, Luksor, Ismailija, Suez) apelujemy o rozważenie sytuacji bezpieczeństwa w tych miastach i rezygnację z podróży, jeśli nie jest ona niezbędna." Brzmiało to dość groźnie, zwłaszcza słowo kategorycznie, dodatkowo na forum gazeta.pl pojawiło się trochę straszących postów, więc można było się na wyjazd negatywnie nakręcić. Andrenaliny dodawał też fakt rezygnacji TUI z wylotów do Sharmu oraz skróceniu pobytów i wycofaniu turystów z Niemiec i Holandii z tego regionu. RainbowTours, a właściwie BeeFree, z którego mieliśmy lecieć, odwołać lotu jednak nie zamierzało... i jak się potem okazało, bardzo dobrze. Zostało nam więc się spakować i udać - wtedy jeszcze z wątpliwościami co do słuszności decyzji - na lotnisko do stolicy...


Dalej